wtorek, 25 października 2016

Szczeniaczkowo, refleksyjnie

Zarówno Goi jak i moje, a także życie całej rodziny kręci się wokół szczeniaków. Dzieciaki rosną bardzo szybko i kombinują jak przysłowiowe konie pod górę. Goya jako matka - jest pełna empatii i opiekuńcza nad wyraz, co momentami doprowadza mnie do szewskiej pasji.
 

Bardzo powoli wracamy do pracy, a właściwie jej namiastki - u nas obu zauważyłam kompletny brak kondycji i problemy z koncentracją.
Narazie powtarzamy elementy obi i pracujemy nad koncentracją. Idzie nam jak po grudzie. Sesje mamy kilkuminutowe i to maks 2 dziennie.
 

Dzieciaki za to rozpierzchają się po domu, wzajemnie ucząc zachowań stadnych. Jeszcze wczoraj opuszczenie przez nie salonowego kojca było wyzwaniem - dziś rano zagonienie je spowrotem do kojca to nie lada wyzwanie. Opanowały sztukę teleportacji do perfekcji - niestety tylko z tego jednego miejsca.
Pogoda nas nie rozpieszcza - leje na okrągło - co zasadniczo ogranicza możliwość wypuszczenia szczyli do ogrodu. Maluchy wogóle nie przejmują się takim obrotem sprawy i same znajdują sobie zajęcia. :)



A Goya z wyżyn kanapy spogląda na to ze stoickim spokojem,

sobota, 17 września 2016

Mamy szczenięta! :)

Z dumą informuję, że 15.09.2016 r w Krainie Tyci przyszły na świat dzieci Goyki (GENIUS AND CREATIVE Three Ponds Valley)  i Texasa  (Lordsett TRULY MADLY DEEPLY)
Mamy 5 dziewczyn i jednego rodzynka - chłopaka.
Goyka jest świetną mamą, bardzo dba o dzieciaki i trudno jej zostawić je choć na chwilkę.
Tak więc od środy Goyka i ja spędzamy cały czas w sypialni.
Dziękujemy za pomoc w przyjściu na świat dzieciaków Iwonie z Three Ponds Valley - cudownie mieć obok siebie taką osobę :).
Agacie , Jackowi i Radkowi za nieocenioną pomoc w opiece nad psami dzięki czemu mogę spokojnie oddawać się opiece nad mamą i jej dziecmi.



Tymczasem zostawiam Was z moimi nieudolnymi fotkami maluchów i mamy :)

poniedziałek, 12 września 2016

The final countdown

Każda ciąża ma to do siebie, że dobiega końca. Ja w cichości ducha liczę na to, że to już naprawdę końcowe odliczanie.
Goyka chwilowo zmieniła stan na mega grubeł i już nawet na to tymczasowe imię reaguje :D.
Na końcówce ciąży sucz moja ceni sobie spokój, sen i jedzenie. A ja jako jej osobisty Giermek spełniam jej zachcianki w mig.
Trzymajcie kciuki za Goykę i jej mające wkrótce narodzić się maluchy!

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Goyka spodziewa się dzieci:).

Dziś mamy czterdziesty pierwszy dzień po kryciu, Goyka zmienia się z dnia na dzień,jest dużo spokojniejsza, dużo śpi, spożywa ogromne ilości karmy - już dla suk matek :). Jest strasznie przytulna,ale też więcej czasu spędza w klatce,której drzwi są zawsze otwarte. W nocy rozpycha się w łóżku. Wczoraj ustawiliśmy w sypilani pordoówkę - najbardziej nią zainteresowany jak narazie jest Booster.



Ja napawam się ostatnimi chwilami ciszy i spokoju :) i powoli systematycznie przygotowuję się na przyjęcie szczeniąt :)

wtorek, 2 sierpnia 2016

Frizgilitty

Jeszcze w maju spróbowałyśmy z Goyą swoich sił w tej dyscyplinie sportu - wielki fun i duża dawka rywalizacji.
Sprawa z pozoru wydaje się być prosta: dwie przeszkody, tunel i złapanie frisbee, oczywście do tego dochodzi ograniczony czas 60 s. Jak narazie jesteśmy na etapie 5 przebiegów z czterema złapanymi frisbee.
A wszystko wskazuje na to, że już za chwilę będziemy musiały na jakiś czas przerwać treningi, a dlaczego dowiecie się już niebawem....
Zostawiam Was z nutką niepewności i zdjęciami by Agata Kurzawa :).


środa, 29 czerwca 2016

Relacje

Relacje pies-człowiek to temat szeroki jak Morze Czarne i tak samo jak ono głęboki :).
Mam w domu dwa, 2 miesięczne szczeniory, z którymi przyszło mi pracować. Radość z obcowania
z grzdylami jest bezcenna, a rejestrowanie ich postępów sprawia mi ogromną przyjemność.
No właśnie mi szczeniory sprawiają radość, ale Goyka jest innego zdania. Zauważyłam, że od momentu pojawienia się szczyli w domu nasze (moja i Goyki) relacje znacznie się pogorszyły,sucz chodzi przybita, bawi się ze mną na pół gwizdka, o jakości pracy nie wspomnę. Fakt, faktem, mam dla niej mniej czasu przez co nie pracujemy chwilowo nad nowymi elementami, ale zawsze mam dla niej czas na zabawę i trening - tak myślałam do wczorajszego wieczora.
Późną nocą przyszło olśnienie- kiedy sucz ostetnacyjnie poszła na podłogę - zamiast jak zwykle zasnąć przy mnie.
Jest takie powiedzenie: jeśli jakieś działanie nie przynosi oczekiwanych efektów, musisz zmienić działanie:).
I to właśnie zrobiłam - zaczęłam od najprostszej rzeczy - sucz jako pierwsza miała trening - przez to, że byłam w miarę wypoczęta miałam dlaniej niezbadane pokłady cierpliwości, a sucz po małej dyskusji włączyła się i zaczeła ze mną współpracować.
Później pozwoliłam jej nawiazać relacje z szczeniorami, a na koniec zafundowałam jej kilka minut naprawdę fajnej zabawy.
W ten sposób odzyskałam wiele z mojej Goyki :).
Okazuje się, że bardzo często zapominamy o podstawowych zasadach we współpracy z własnymi psami.
Psy trenerów nie mają łatwo.






czwartek, 23 czerwca 2016

Goyka i woda


Z pracą w wodzie mam do czynienia od wielu lat. Wszystkie moje nowofundlandy pływały i pływają - jedne trochę lepiej, drugie trochę gorzej. Wody nie mogło też zabraknąc w życiu Goyki :).
Tak więc jak tylko rozpoczął się sezon pływania zabrałam Goykę nad wodę. Wiedziałam, że podejmowaniem aportu z wody nie będzie problemu, wyzwaniem okazały się kaczki pływające po jeziorze.  Natura zwyciężyla - Goyka pogoniła za nimi :D.




Kolejne wizyty nad jeziorem były dla mnie zaskoczeniem - sucz się rozpływała i włączyła mózg. Z posłuszeństwem w wodzie i na brzegu nie mamy problemu pod jednym warunkiem -że to sucz pracuje :). Konkurencja niemile widziana - wtedy potwór wydaje z siebie niekontrolowane dźwięki :). Pracujemy nad wyciszeniem podczas pracy innych psów - droga jednak przed nami daleka!

Co już mamy?  Holowanie nieprzytomnego, podemowanie wybranego przedmiotu (prawy , lewy), holowanie przytomnego, pracujemy nad teamswimming.
Po kilku treningach już wiem, że rodowodowe imię Goi - GENIUS AND CREATIVE doskonale opisuje jej cechy.
W pracy nad wodą jest the best! Szybka, zwinna, skoncentrowana, zaangażowana i o dziwo strasznie silna:).
Spadamy nad jezioro - może jakieś zawody w tym roku obskoczymy :).




wtorek, 21 czerwca 2016





 

Goyka czyli GENIUS AND CREATIVE Three Ponds Valley - szczęście na czterech łapach podążające za mną wszedzie. Kocha wyzwania, bywa kapryśna i urocza :).








Jest typem pracoholika, choć dzięki wspólnej pracy udało nam się osiągnąć również umiejętność odpoczynku :)